W książce Marcina Wełnickiego "Śmiertelny Bóg", możemy odnaleźć fragment w którym główny bohater zawitał do archiwum:
"Na samym dole znajdowały się kolejne drewniane drzwi, na których wypisane srebrną, grawerowaną czcionką widniało słowo: "Archiv". Reiner powoli
przekręcił klamkę, uchylił drzwi i wślizgnął się do środka.
Tam czekały na niego setki tysięcy akt, dziesiątki tysięcy narodzin, małżeństw i zgonów, wszystkie odnotowane, uporządkowane i składowane w kilkunastu
przestronnych pomieszczeniach. W głównym holu znajdowało się biurko, które za dnia musiał zajmować naczelny archiwista."