Również mam taką nadzieję. Pozostaje jednak cała masa problemów do omówienia i wreszcie wypracowanie jasnych, precyzyjnych zasad dotyczących reprodukcji i udostępniania materiałów archiwalnych, tj.: warunki dalszego wykorzystania i rozpowszechniania wykonanych zdjęć (respektowane przede wszystkim przez samego użytkownika). Znów przywołać należy kwestie ochrony dóbr osobistych oraz prawa autorskiego i praw pokrewnych. Jakkolwiek ta druga zdaje się być jasna - w zasadzie nie dotyczy archiwaliów urzędowych, pozostaje przede wszystkim problem ochrony dóbr osobistych.
Oczywiście przy znacznym zróżnicowaniu materiałów archiwalnych nie da się wypracować jednej konkretnej zasady. Inaczej będzie to wyglądało w przypadku np. akt staropolskich, inaczej archiwaliów XIX-XX/XXI wiecznych (urzędowych), jeszcze inaczej w przypadku akr proweniencji prywatnej, itd.
W tym roku mieliśmy przypadek zażalenia złożonego przez jednego z użytkowników. Ktoś wykorzystał bez jego wiedzy akt metrykalny (krewnych) w jakiejś publikacji.
Trzeba zatem poważnie się zastanowić nad tym, co zrobić aby uniknąć podobnych sytuacji. Nie ulega wątpliwości konieczność edukacji i uświadomienia wagi problemu, a przez to wywołanie poczucia odpowiedzialności. Może zbyt idealizuję, ale niewątpliwie - wg mojej opinii - jest to problem z którym wreszcie trzeba się zmierzyć w praktyce, bo wiele już powiedziano i napisano.
Druga sprawa - ceny... nie tylko samej usługi, ale też i pośrednie - nakłady na konserwację materiałów archiwalnych (uszkodzenia mechaniczne akt często traktowanych z użyciem kserokopiarek).