Księgi kondolencyjne: czy pownny trafić do archiwów?

Zaczęty przez Hanna Staszewska, Kwiecień 30, 2010,

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.


Maciej Zdunek

To jest świadectwo tego, że tak naprawdę prawie nikt nie wie co to jest archiwum i do czego służy. I że społeczeństwu też chyba nie jesteśmy do niczego potrzebni. Księga kondolencyjna? Do muzeum, a jakże. A jak nie do muzeum, to pewnie by oddali do jakieś biblioteki. A archiwum? "aaa, to ten IPN?" (to cytat, pewnie nie jeden z nas, archiwistów to usłyszał, jak powiedział gdzie pracuje).

:(
Absens carens

Jarek

To, że archiwum państwowego  się w tym kontekście nawet nie wymienia to jedno, drugie to własna ocena włodarzy miasta czym jest ich własne archiwum zakładowe:

CytatRzeczniczka ustala, że księgi kondolencyjne po katastrofie smoleńskiej - podobnie jak i poprzednie - trafiły do archiwum magistratu. A więc do miejsca, które nie jest dostępne dla wszystkich. Nie ma też gwarancji, że za lat dziesięć czy dwadzieścia ktoś nieopatrznie ich nie zniszczy albo po prostu wyrzuci. Ale nasze pytania o miejsce przechowywania ksiąg dają urzędnikom do myślenia. Zapada decyzja o przeniesieniu ich w takie miejsce, aby mogły być zachowane dla następnych pokoleń i by każdy mógł je przejrzeć.

Archiwum takie nie daje żadnej gwarancji zachowania dokumentacji  ;D bo jak wszystkim (rzecznikom?) wiadomo archiwum służy do przechowywania jedynie niepotrzebnych dokumentów ...
Jest jednak komentarz do tej sytuacji:

http://forum.gazeta.pl/forum/w,68,110765258,110765258,Ksiegi_kondolencyjne_trafia_do_muzeum.html
Jarek Orszulak

luke

Witajcie,
rzeczywiście niewiarygodne
CytatRzeczniczka ustala, że księgi kondolencyjne po katastrofie smoleńskiej - podobnie jak i poprzednie - trafiły do archiwum magistratu. A więc do miejsca, które nie jest dostępne dla wszystkich. Nie ma też gwarancji, że za lat dziesięć czy dwadzieścia ktoś nieopatrznie ich nie zniszczy albo po prostu wyrzuci. Ale nasze pytania o miejsce przechowywania ksiąg dają urzędnikom do myślenia. Zapada decyzja o przeniesieniu ich w takie miejsce, aby mogły być zachowane dla następnych pokoleń i by każdy mógł je przejrzeć.
ale przynajmniej w jednym przypadku księgi znajdą się we właściwym miejscu.
Kancelaria Prezydenta RP wyłożone w Pałacu księgi (37 ksiąg) przekaże do Archiwum Prezydenta RP.

Stary fartuch

Księgi, moim skromnym zdaniem tak w ogóle z całej Polski , powinny być wszystkie odesłane do archiwum Kancelarii Prezydenta RP. Wtedy byłoby w jednym miejscu i byłoby widać skalę tego zdarzenia. Zapewne jednak jest to nierealne.
Pewno że najprościej  przekazać je do archiwów zakładowych instytucji które inicjowały ich powstawanie. Choć nikt nie przewidział takiej klasy w Rozporządzeniu to powinny być klasyfikowane pod 069 - Imprezy, pokazy, odczyty inne imprezy -  oczywiście kategoria A.
Jeżeli muzea są instytucjami samorządu to chyba nie ma nic zdrożnego, że samorząd odda księgi do muzeum, które zapewne jest też pod nadzorem archiwum państwowego. Znając nasze realia powyższe scenariusze będą realizowane bez żadnej specjalnej koordynacji. Wszytko co piszą tu Koledzy o tym, że nikt nie wie co to archiwum itp. to też prawda - ale nie zapominajmy, że pielęgniarki też są sfrustrowane i drogowcy itd...

Skala żałoby była tak wielka że ilość dokumentacji kondolencyjnej jest ogromna. Pozostają jeszcze internetowe księgi kondolencyjne. Pamiętam , że po śmierci  JPII Onet wydrukował księgę kondolencyjną i przekazał w takiej - papierowej - kopii do Watykanu. Było tego kilkadziesiąt opasłych tomów i pewnie drukowanych maczkiem. No ale skoro mamy NAC to i NAC się tym zajmie nie tylko od strony archiwizowania prywatnych fotografii o czym tu była mowa w innym wątku. Może jakaś umowa o współpracy z największymi portalami informacyjnymi byłaby potrzebna ?

PS Podziękowania dla Pani Hanny - zawsze coś wymyśli żeby Stary Fartuch mógł powydziwiać na Forum w przerwie między pakowaniem worków z maksą :)
Ten wiatrak, ta łąka... -  Polska

nikodem.b

Heloł!
Odgrzewam te kotlety, z tak niezwykłą - iście rewolucyjną - czujnością na ifarowy stół zaserwowane przez moich ulubionych poznańskich archiwistów. Do cytowanych już przez poprzedników wypowiedzi, świadczących o niezwykłej archiwalnej świadomości przedstawicieli od lat nadzorowanych przez archiwa państwowe jednostek samorządowych, dorzucę jeszcze ten:
CytatTrzeba pamiętać, że w archiwach państwowych obowiązują bardziej skomplikowane procedury. Wgląd do ksiąg czy wypożyczenie byłyby trudniejsze - wyjaśniła Joanna Grajter, rzecznik prasowy UM Gdyni
Czy ktoś z Państwa próbował kiedykolwiek skorzystać z archiwaliów przechowywanych przez jakieś muzeum lub bibliotekę? Tak hobbistycznie, np. dla celów genealogicznych? Ja próbowałem i udało mi się cudem ujść z życiem...
CytatJeżeli muzea są instytucjami samorządu to chyba nie ma nic zdrożnego, że samorząd odda księgi do muzeum, które zapewne jest też pod nadzorem archiwum państwowego.
No, ba! Nawet przepisy unza (art. 22 ust. 2 pkt 2) wspominają coś, że nic w tem zdrożnego, a nawet wręcz przeciwnie. Tylko z tym nadzorem, Stary fartuchu, dałbym sobie spokój. Bo nawet jeśli są pod nadzorem (w co szczerze wątpię), to efekty tego nadzoru przekładają się później na wypowiedzi, jak wyżej cytowane. Casus ksiąg kondolencyjnych to kolejny przykład li tylko iluzorycznego nadzoru nad narodowym zasobem archiwalnym (art. 4 ust. 1 unza) oraz braku efektywnej koordynacji działalności archiwalnej w naszym kraju (art. 21 ust. 1 pkt 1).
CytatKsięgi, moim skromnym zdaniem tak w ogóle z całej Polski , powinny być wszystkie odesłane do archiwum Kancelarii Prezydenta RP.
Czy obowiązuje jeszcze zasada przynależności terytorialnej, czy już nie?
Pozdrawiam
NIKodem

luke

CytatCzy ktoś z Państwa próbował kiedykolwiek skorzystać z archiwaliów przechowywanych przez jakieś muzeum lub bibliotekę? Tak hobbistycznie, np. dla celów genealogicznych? Ja próbowałem i udało mi się cudem ujść z życiem...
Próbowałem, skorzystałem i również udało mi się ujść życiem, ale już bez udziału sił nadprzyrodzonych :)
być może dlatego, że naukowo raczej a nie hobbystycznie.
CytatTrzeba pamiętać, że w archiwach państwowych obowiązują bardziej skomplikowane procedury. Wgląd do ksiąg czy wypożyczenie byłyby trudniejsze - wyjaśniła Joanna Grajter, rzecznik prasowy UM Gdyni
Cytatto efekty tego nadzoru przekładają się później na wypowiedzi, jak wyżej cytowane
hmm, czyli w ramach czynności nadzorczych powinniśmy jeszcze, jako AP, szkolić rzeczników prasowych, żeby głupstw nie gadali  ;D
CytatKsięgi, moim skromnym zdaniem tak w ogóle z całej Polski , powinny być wszystkie odesłane do archiwum Kancelarii Prezydenta RP.
Czy obowiązuje jeszcze zasada przynależności terytorialnej, czy już nie?
Pozdrawiam
Stop burmistrzom, którzy z księgami pod pachą przyjeżdżają do Kancelarii Prezydenta RP i przekazują księgi. Niech nadzór archiwalny natychmiast powstrzyma ten szkodliwy proceder  ;D


nikodem.b

Cytathmm, czyli w ramach czynności nadzorczych powinniśmy jeszcze, jako AP, szkolić rzeczników prasowych, żeby głupstw nie gadali
Nie, no jasne, przecież ja głupi Nikodem myślałem, że nadzór wszechmogący jest! Rzecznicy mają przecież to do siebie, że przeważnie gadają głupstwa, zaś efektywny nadzór archiwalny po wypiciu kawy i pożarciu pączka skreśli protokół i kontrol odfajkowana...
CytatStop burmistrzom, którzy z księgami pod pachą przyjeżdżają do Kancelarii Prezydenta RP i przekazują księgi. Niech nadzór archiwalny natychmiast powstrzyma ten szkodliwy proceder
Ale ja serio pytałem, czy w archiwistyce obowiązuje jeszcze zasada przynależności terytorialnej, czy już nie...
NIKodem

Michał Szot

Księga kondolencyjna, czy powinna trafić do archiwum zakładowego, czy może przekazana rodzinie zmarłego? Czy da się ta kwestie rozstrzygnąć, czy jest to raczej kwestia indywidualnego wyczucia?