No właśnie, po co?
Będąc sam w pracowni nie jestem w stanie kontrolować czy użytkownik wypełnił metryczkę, czy nie. W moim przypadku problemem jest ilość udostępnianych akt (na marginesie, w tym roku zbliżam się już do 7000 j.a.), do tego cała ewidencja - SUMA, zgłoszenia użytkowników zasobu, plus czuwanie nad prawidłowym wypełnianiem rewersów, z czym problemy i tak są, i będą nadal...cóż.
Co mamy w metryczkach? Temat, podpis i datę. W zasadzie to samo zawiera zgłoszenie użytkownika, a tym samym wpis w bazie SUMA. Pytanie czemu ma w tej sytuacji służyć wypełnianie metryczek skoro i tak wiadomo kto, kiedy i w jakim celu korzystał z danej jednostki? O ile oczywiście temat pracy użytkownik ujął w zgłoszeniu. A nie musi.
I tu kolejny problem: temat pracy. Zgłoszenie użytkownika zasobu (NDAP-6) traktuje tę informację jako dobrowolną. Dochodzimy do pewnego paradoksu: metryczki mają być wypełniane, temat pracy i charakter badań w zgłoszeniu podaje się dobrowolnie (coma przełożenie na bazę SUMA) i tu znowu - przy sprawozdaniach rocznych wymagane jest zestawienie statystyczne obejmujące charakter badań. Jeżeli miałoby to być tylko orientacyjne, to jaki jest w tym sens?
Generalnie można powiedzieć, że obarczeni jesteśmy kilkukrotną ewidencją tego samego: zeszyt udostępnionych jednostek, rewersy (przechowywane przez rok), zgłoszenia użytkowników, baza SUMA i metryczki właśnie.