Internetowe Forum Archiwalne > Udostępnianie

metryczki

<< < (5/7) > >>

Bogusława Deryło:
No i mamy sposób na rozwiązanie wszystkich archiwalnych problemów: wystarczy napisać do p. dyrektor AP w Koszalinie .... tylko co w sytuacji, gdy p. dyrektor będzie miała inne zdanie na rozwiązanie problemu niż wnioskodawca? :D

Zamieściłam ankietę i proszę wszystkich, a szczególnie pracowników obsługujących pracownie, o głosowanie. 

A przy okazji... co myślicie o książce wizyt w pracowni. Moim zdaniem też nie ma ona żadnego praktycznego zastosowania, za to wzbudza w użytkownikach niechęć i przyczynia się do opinii, że w archiwach panuje straszna biurokracja. Po za tym użytkownicy wpisują do nich najróżniejsze niepotrzebne rzeczy: swój adres, imiona przodka, którego danych szukają, temat magisterki itp.     

Aleksander Korolewicz:
Mała uwaga odnośnie zeszytu wizyt - korzystający się do niego nie wpisują, zeszyt wypełnia dyżurny. Takie od kilku lat są ogólnoarchiwalnezasady. Nie wymagamy od korzystających ani autografu, ani wpisywania innych danych.

Aleksander Korolewicz:
By nie być gołosłownym:

Zarządzenie nr 4 NDAP z 18 maja 2000 r.
paragraf 10
4. Każdorazowe udostępnienie materiałów archiwalnych lub ich reprodukcji w pracowni naukowej rejestrowane jest przez dyżurującego pracownika w księdze wizyt, poprzez wpisanie imienia i nazwiska użytkownika, daty wizyty, nazw udostępnionych zespołów (zbiorów) archiwalnych oraz sygnatur udostępnionych jednostek archiwalnych ? albo numerów mikrofilmów (wzór według załącznika nr 5).

Zresztą o ile pamiętam ,zarzuty pokontrolnym w przypadku niektórych archiwów było to, że księga wizyt była wypełniana przez korzystających.

Bogusława Deryło:
Wiem, co na temat książki wizyt mówi zarządzenie, ale ja z kolei na ten temat nie mam nic do powiedzenia .... ;)

Fakt, że archiwom zwracano uwagę, że do książki wpisują się użytkownicy, świadczy o tym, że nie tylko u nas tak jest. Może jeszcze ktoś się przyzna ....

Niezależnie od tego, czy wpisuje użytkownik, czy archiwista, książka wizyt jest niepotrzebna, do ewidencji udostępniania wystarczy książka archiwaliów sprowadzanych do pracowni, przecież wpisuje się do niej to samo.
Czy w jakimś archiwum zdarza sie sytuacja, że sprowadza się do pracowni akta, z których nikt nie korzysta?

Osoby korzystające z biblioteki lub przychodzące tylko po informację może archiwista faktycznie sam sobie notować w dowolnej formie. W sprawozdaniu przecież takich wizyt się nie uwzględnia.
Moim zdaniem z resztą powinno się ich uwzględniać, ale to już osobny temat.   
   

Robert:
W takim razie problem znów niejako sam się rozwiązuje. Czy nie lepiej do powszechnego użytku wprowadzić bazę SUMA? Pozostaną w zasadzie jedynie rewersy i zgłoszenia użytkownika zasobu archiwalnego.

U nas do kzeszytu wizyt użytkownicy wpisują się sami. Ja przepisuję to do bazy SUMA  ::) póki co dlatego, ze ułatwia to zdecydowanie przygotowanie sprawozdania rocznego.

Niemniej uwiera mnie brak dostępu do tabel w wersji 3.1, ale to inny temat.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej