Sąd nie powinien był wykreślać spółdzielni z rejestru przed rozliczeniem się likwidatora z przekazania dokumentacji. Tak mi się coś zdaje że tym momencie likwidator stał się prywatną osobą będącą w posiadaniu dokumentacji którą nie ma prawa dysponować wg własnego widzimisię a już na pewno nie ma prawa jej niszczyć. Czy te akta nie powinny po prostu trafić do związku lustracyjnego sp. pracy., który ma swoje archiwa?