Internetowe Forum Archiwalne > Archiwa Zakładowe

Kategoria archiwalna - przekwalifikowanie dokumentacji niearchiwalnej

(1/7) > >>

betinka:
Mam u siebie dokumentacje niearchiwalną B10 z lat 1991-1999 przyjętą spisem zdawczo - odbiorczym do archiwum zakładowego. Dzisiaj wytwarzane takie dokumentacje to materiały archiwalne. Co mam zrobić przepisać to na nowe spisy o kat A jak również powyjmować metalowe części spaginować.  Chcę przenieść to do nowego wyremontowanego archiwum. A problem w tym gdzie je umieścić na regałach dla dokumentacji kat B czy materiałów A . Wiem, że Komisja  może  przekwalifikować w uzgodnieniu z właściwym archiwum państwowym dokumentację niearchiwalną kategorii ?B? do kategorii ?A? oraz zmienić termin przechowywania dokumentacji niearchiwalnej kategorii ?B?.
Na czym to polega czy mam przedłożyć te spisy z lat dziewięćdziesiątych do AP czy tylko pismo o przekwalifikowaniu ( i tu chyba podać wszystko pozycja za pozycją). Na tych wszystkich szkolenia za mało jest zajęć praktycznych.

nikodem.b:

--- Cytuj ---Mam u siebie dokumentacje niearchiwalną B10 z lat 1991-1999 przyjętą spisem zdawczo - odbiorczym do archiwum zakładowego. Dzisiaj wytwarzane takie dokumentacje to materiały archiwalne
--- Koniec cytatu ---
Jeżeli w latach 1991-1999 obowiązywały przepisy, które nakazywały kwalifikowanie dokumentacji do kategorii B-10, to w czym problem? Akta kwalifikuje się zgodnie z przepisami, które obowiązywały w czasie wytwarzania akt. No chyba że nowe przepisy wyraźnie nakazują przekwalifikowanie dokumentacji wytworzonej przed wejściem w życie tych nowych przepisów (bo takie cuda też się zdarzają).

Jarek:

--- Cytuj ---Jeżeli w latach 1991-1999 obowiązywały przepisy, które nakazywały kwalifikowanie dokumentacji do kategorii B-10, to w czym problem? Akta kwalifikuje się zgodnie z przepisami, które obowiązywały w czasie wytwarzania akt.
--- Koniec cytatu ---
Nic podobnego, proszę nie upowszechniać takich poglądów. Mało jest tak wadliwych i bezmyślnych starych przepisów, jak te, które określają okresy przechowywania akt. Uczyniły one dużo zła, zarówno jeśli chodzi o wartość historyczną dokumentacji, jak i użytkową.
Betinko, napisz do ap pismo i załącz do niego spisy.

nikodem.b:

--- Cytuj ---Mało jest tak wadliwych i bezmyślnych starych przepisów, jak te, które określają okresy przechowywania akt
--- Koniec cytatu ---
Proszę nie upowszechniać takich poglądów.
Nie mam co prawda czarodziejskiej kuli, jak Jarek, i nie wiem o jaką dokumentację betince biega, ale nie odważyłbym się twierdzić, że przepisy sprzed 10 z górą lat są "wadliwe i bezmyślne". Zakładam, że władze archiwalne zatwierdzając wówczas wykaz akt nie miały "pomroczności jasnej". Być może dokumentacja z lat 1991-1999 nie jest jednak "tą samą" dokumentacją, co akta wytwarzane w 2009 roku (z informacji betinki niewiele jednak można w tym względzie wnosić). Jeżeli jednak faktycznie zaniżono onegdaj kategorię  archiwalną tej dokumentacji, to należało, odstępując od zasady nieretroakcyjności przepisów (w takim przypadku odstępstwo jak najbardziej dopuszczalne), wyraźnie wskazać w nowych przepisach, że dotyczą one również akt wytworzonych przed datą wejścia nowych przepisów w życie.
Natomiast zgadzam się, że najlepszym wyjściem w tej sytuacji jest, jak radzi Jarek, skierowanie pisma do właściwego ap wraz ze spisami "niepewnej" dokumentacji. Nie radziłbym zaś na własną rękę majstrować przy zmianie kwalifikacji akt - bo może rączka zaboleć ;)

Jarek:
Głupia sprawa Nikodemie, ale jako moderator tego działu mam trochę więcej do powiedzenia na temat tego jakie poglądy można tu upowszechniać a jakie nie  ;)
A już bardziej na poważnie: jeśli czas przechowywania konkretnej dokumentacji określa ustawa, czy rozporządzenie, to czas określony w jrwa ustalonym dla danej jednostki można co najwyżej dostosować do tych przepisów, a nie ślepo go przestrzegać - i przypuszczam że tak się mogło stać w tym przypadku. Jestem archiwistą, więc nie muszę się zastanawiać nad zawiłościami nieretroakcyjności i nad niedoskonałością przepisów pisanych przez prawników nie mających pojęcia o archiwach. Zapominasz też chyba o takiej okoliczności że, po upływie minimalnego okresu przechowywania określonego w jrwa, brakowanie jest MOŻLIWOŚCIĄ a nie koniecznością. I dopiero tę możliwość bierze pod uwagę komisja oceniająca dokumentację niearchiwalną. Podwyższenie kategorii archiwalnej w nowym jrwa jest wystarczającą przesłanką do powstrzymania się od brakowania i do podwyższenia kategorii dla takich samych rzeczowo staroci.

--- Cytuj ---nie odważyłbym się twierdzić, że przepisy sprzed 10 z górą lat są "wadliwe i bezmyślne". Zakładam, że władze archiwalne zatwierdzając wówczas wykaz akt nie miały "pomroczności jasnej". Być może dokumentacja z lat 1991-1999 nie jest jednak "tą samą" dokumentacją, co akta wytwarzane w 2009 roku
--- Koniec cytatu ---
Z postu Betinki wynika że chodzi o taką samą (rzeczowo) dokumentację.
Brakowanie to zło, ktoś to kiedyś wymyślił i ktoś to potem tępo i metodycznie realizował. Wciąż muszę tłumaczyć ludziom dlaczego dokumenty teraz im potrzebne uznano kiedyś za warte przechowywania jedynie przez 10 czy 12 lat. Wciąż też dziwię się ile ciekawej dokumentacji uznano za historycznie bezwartościową. To że wykazy akt się zmieniają świadczy tylko że archiwa lepiej rozumieją wartość dokumentacji, i tą praktyczną, i tą historyczną.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej