Pewnie, że jak coś jest za darmo to będzie wybierane. Istnieje też możliwość "doczepić" się do innej ESP niż na e-PUAP na co zwróciłem uwagę. Odpowiadając na pytanie - przytoczone przez mnie przykłady przewidują pełną zgodność z prawem.
Proponuję jednak bez paniki - jeśli dyrektor departamentu MSWiA mówi publicznie na forum, że będzie działało (i jak napisał Grzegorz jeszcze v-minister) to nie ma powodu im nie wierzyć. Przypominam jednak że skrzynka e-PUAP nie zapewnia możliwości podpisania naszej ewentualnej odpowiedzi podpisem kwalifikowanym. Zapewnia tylko odebranie pisma i wystawienie UPO. Podpis zwyczajnie musimy ... kupić. I tu też wymagany wydaje się rozsądek (nie kupować "dla wszystkich" i pamiętać że ten kto będzie podpisywał musi umieć to robić).
Przy okazji postaram się trochę uporządkować terminologię:
Urzędowe Poświadczenie Odbioru - tak się to nazywa zgodnie z rozporządzeniem - nie Elektroniczne Poświadczenie Odbioru i nie (jak na e-PUAP) Urzędowe Poświadczenie Przedłożenia (UPP). Co ciekawe w przepisach prawa mamy dwa rodzaje UPO a mianowicie:
UPO(1) wystawiane automatycznie przez podmiot publiczny do którego wpływa dokument elektroniczny - podpisane podpisem kwalifikowanym urzędnika.
UPO(2) wystawione do podpisanie "pod wskazanym" adresem do podpisania przez klienta urzędu jeśli chce on odeprać odpowiedź (tzw. "zwrotka" albo Urzędowe Poświadczenie Doręczenia).
Mam nadzieję, że będzie w niedługim czasie mała nowelizacja rozporządzeń porządkująca tę terminologię bo UPO1 i UPO2 to różne dokumenty. Przy okazji można by usunąć ewidentną pomyłkę prawodawcy która nakazuje obywatelowi zanim podpisze UPO2
ręcznie wpisać datę odbioru. To taka pozostałość z papieru
Wzór dokumentu elektronicznego to zupełnie co innego niż
formularz. Wzór bowiem to w praktyce trzy elementy:
XSD - czyli określenie struktury dokumentu jaki ma powstać na podstawie wzoru (w tym niezbędnych elementów struktury)
XSL - czyli określenie sposobu prezentacji dokumentu jaki po powstać na podstawie wzoru
XML - czyli metadanych samego wzoru (w tym zawierających niezbędne elementy struktury).
Wzór umieszczony ma być w CRD (centralne repozytorium wzorów dokumentów) i może być także w lokalnych repozytoriach.
Formularz natomiast to oprogramowanie, które tworzy dokumenty zgodne ze ogłoszonym wzorem. Może być wiele formularzy "do" jednego wzoru.
Wzory (zwłaszcza wzory) i formularze są kluczowe, ponieważ jeśli nie będzie porządku "na wejściu" do urzędu i jakiegoś wspólnego mianownika dla wszystkich dokumentów elektronicznych (konkretnie jeśli nie będzie wykonany przepis § 4 w rozporządzenia w sprawie niezbędnych elementów struktury dokumentów elektronicznych) to zgotujemy sobie bardzo kosztowny bałagan. Ucierpią nie tylko archiwa, gdy po 10 latach okaże się że nie da się dokumentacji uporządkować zgodnie z wymaganiami, ale znacznie wcześniej sądy. Wyobraźmy sobie co będzie jeśli taki sąd za 5 lat będzie miał przeanalizować dokumentację elektroniczną z kilku podmiotów a w każdym z nich będzie kilkanaście sposobów nazwania dat, twórców, adresatów itd... (pisałem o tym np w e-Administracji 5/2007)
I o tej strategii przez duże "S" pisałem. Bo jeśli każdy wzór będzie zapewniał tworzenie dokumentów z minimalnymi wymaganiami dotyczącymi metadanych i do tego jeszcze standardowo nazwanych metadanych to w konsekwencji oprogramowanie o którym pisze Grzegorz będzie także standardowe, a co za tym idzie TAŃSZE. Firmy będą konkurować jakością usług a nie tworzyć oprogramowanie przekładające <datawniosku>, <data_wniosku>, <data wniosku>, <data_przedlozenia> itd... na <data>. Nie wszyscy bowiem zdają sobie sprawę że data może być pozbawiona ozdobników a i tak może być wiadomo, że to wniosek gdyż np. <typ><rodzaj> może się nazywać "wniosek"... Ale do tego trzeba zabrać się za tworzenie standardów a nie systemów.