Tym dłużej myślę o systemie informacji archiwalnej to czuję się trochę zdziwiony, że szukam rozwiązania, które zadowoliło by użytkowników archiwów i zarazem administrację.
Administrację interesuje to, co zrobili jej funcjonariusze jest "dowodem" prawnym jej funkcjonowania. Jak zarządza się takimi "dowodami" dzisiaj?
Dzisiaj głównym kluczem do ładu jest "wykaz akt". A czy taki "wykaz akt" może funkcjonować w przypadku "organizacji międzynarodowych" albo "globalnych przedsiębiorstw"?
Pytanie jak zarządzana jest dokumentacja organów UE? Czy historyk za ileś tam lat będzie w stanie (poza informacjami z prasy) prześledzić przebieg powstania jakiejś dyrektywy?
Wniosek z tych refleksji jest taki czy tworzyć system informacji archiwalnej opisującego to co może dziś utworzyć administracja?
A może opisywać to co już jest w archiwach i nie zawracać sobie głową myśleniem typu "co będzie za kilka lat"?
Większosc archiwistów ma swoje zdanie i oczekuje, że informatyka przyspieszy ich pracę, a okazuje się, że zwiększa zakres ich obowiązków.
A tworzenie nowego systemu informacji archiwalnej to "problem NDAP", która, potrzebuje nowych rozwiązań informatycznych, bo stare okazują się "niewydolne".
Standardy, są określane jako coś co może ujednolicić zapis danych w archiwum, a przeważnie nie mają wielkiego znaczenia, bo i tak nie da się w ten spoób opisać informację, która może być ustrukturalizowana.
Zastanawiam się w którym kierunku może pójść zespół kierowany przez Kazimerza Schmidta? W szukaniu jak ujednolicić terminologię polskiego języka archiwalnego, prawniczego czy informatycznego?
To dobry kierunek, ale prowadzący na manowce. Sugerowałbym zatanowienie się nad tym co może być podstawą do tworzenia metadanych, które posłużą się do ustrukturalizowania informacji.
Mamy już standardy, które mogą nam pomóc w zakodowaniu ustrukturalizowanej informacji. Są to technologie kolejnej generacji internetu - RDF i OWL. Tak naprawdę są to technologie modelowania pewnej rzeczywistości. Czy zespół próbował dokonać wymodelowania informacji archiwalnej tak aby można było to zapisać w bazie danych?
Jezykiem SQL raczej nie ujmie się problemów wynikających z "wieloznaczności pojęć". No jak ująć rozróżnienie, między aktem a dokumentem a kartką papieru czy plikiem komputerowym.
Standardy ISAD(G) czy ISAAR są dobre do tworzenia schematów do baz danych. Gdyby można byłoby spróbować napisać ontologię archiwistyki w OWL to myślę, że ułatwiłoby prace nad dalszym pracą nad systemem informacji archiwalnej, który bardziej przypominałby system wspomagania decyzji co do przecyzyjnego opisu zasobu archiwalnego i zespołów archiwalnych.
Pozdrawiam
Michał Małaj "Scalarvector'.